Zaloguj się
Wersja europejska
– Nawet nie było go w ogłoszeniach, dowiedziałem się o nim od znajomego. Poprzedni właściciel przejechał nim przez 6 lat tylko 200 kilometrów. Długo stał w garażu, ale wsiadłem, odpaliłem i dojechałem do domu. Niedużo, kilkadziesiąt kilometrów, ale po prostu wsiadłem i przyjechałem – kontynuuje Darek.
– Do Polski trafił 6 lat temu z Holandii. To wersja europejska, ma licznik wyskalowany w kilometrach. Felgi są od pierwszej generacji, ale jest zdrowy blacharsko, spód jak dzwon, nie ma żadnej rdzy. W tych rocznikach wybór jest niewielki. Hamulce i kierownica mają wspomaganie, ale szyby są na korbkę. Prowadzi się jak większość Camaro drugiej generacji. To jest takie gran turismo. Bardzo przyjemnie się jedzie, komfortowo. Tylko hamulce przydałyby się lepsze.
Druga generacja Camaro oficjalnie weszła na rynek 26 lutego 1970 r., czyli w połowie roku modelowego. Sprawia to, że jest niekiedy określana jako „rocznik 1970 i ½”, zapewne przez analogię do pierwszego rocznika Mustanga. Równocześnie pojawił się Pontiac Firebird, budowany również na „platformie F” (F-body). Technicznie nowy model niewiele się różnił od pierwszej generacji. Podobnie jak ona miał samonośne nadwozie z ramą pomocniczą podtrzymującą silnik i przednie zawieszenie. Rozstaw osi był ten sam, ale długość i szerokość wzrosły, a wysokość nieznacznie zmniejszono. Wprowadzono natomiast poprawki, które polepszyły zachowanie na drodze i komfort, choć konstrukcja zawieszania była zasadniczo ta sama: wahacze ze sprężynami śrubowymi z przodu, sztywna oś na wzdłużnych resorach z tyłu. Zadbano również o lepsze wyciszenie nadwozia, a przez dłuższe drzwi łatwiej było zajmować miejsca z tyłu.
Znakiem nowych czasów była wysmuklona sylwetka oraz wycofanie z oferty kabrioletu. Pozostała jedynie wersja coupé. Dach wzmocniono, aby lepiej chronił pasażerów w razie wywrotki. Nadwozie Camaro wygładzono na wzór kadłuba samolotu. Współgrały z tym płaskie klamki przytulone do drzwi. W bogatszych wersjach wycieraczki chowały się pod pokrywę silnika. W opcji proponowano ustawiane z wnętrza sportowe lusterka w opływowych obudowach w kolorze nadwozia.
Przód z okrągłymi reflektorami i nisko umieszczonym, sporym „nosem” był efektowny, ale miał przyjacielską, kumpelską wymowę. Podobny układ wykorzystano w projektowanej równolegle, małej Vedze, która weszła do produkcji pod koniec czerwca 1970. Zgrabna i bezpretensjonalna z pewnością zyskała na podobieństwie do Camaro.
Split bumper
Od samego początku II generacji zwykłe Camaro miały przedni zderzak biegnący przez całą szerokość. Nad nim znajdowały się reflektory, a pod spodem kierunkowskazy i światła pozycyjne w szerokich, prostokątnych obudowach. Wersja z dzielonym zderzakiem i podwójnymi, okrągłymi lampami, tzw. split bumper była oferowana w ramach pakietu Rally Sport (RS), określanego kodem Z22. Wydłużony nos był z tworzywa sztucznego i spełniał również funkcję brakującej, środkowej części zderzaka.